MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Z Bożym Narodzeniem łączy się bogata tradycja ludowa. Ta wciąż jest żywa w podtarnowskich domach [ROZMOWA]

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Urszula Gieroń, etnograf z Muzeum Etnograficznego w Tarnowie
Urszula Gieroń, etnograf z Muzeum Etnograficznego w Tarnowie archiwum muzeum
O tradycjach świątecznych i o tym, ile z nich zachowało się do dzisiaj rozmawiamy z Urszulą Gieroń, etnografem i dokumentalistką kultury ludowej

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas w roku, w którym duży nacisk kładziony jest wciąż na kultywowanie tradycji. Ile z tych zwyczajów zachowało się do dzisiaj?

W naszym regionie jest ich naprawdę sporo, i tym właśnie Małopolska wyróżnia się na tle innych województw, że to przywiązanie do tradycji jest u nas wciąż bardzo duże. W wielu domach wciąż wyznaje się zasadę, że jaka wigilia taki cały rok, stąd starania, aby ten dzień upłynął bez swarów, kłótni i najlepiej bez pożyczania pieniędzy, aby te nie „uciekały”, ale trzymały się domu. Na podtarnowskich wsiach niektórzy gospodarze wciąż zanoszą po wieczerzy resztki jedzenia z wigilijnego stołu lub kolorowe opłatki do obory, dzieląc się nimi z inwentarzem - „aby się dobrze chowało”.

Większość tych zwyczajów łączy się ze wsią, a czy w miastach są one też kultywowane?

Na pewno w mniejszym zakresie, ale w wielu domach, również w Tarnowie, wigilia jest na pewno bardzo wyjątkowym dniem w roku, wręcz magicznym. Wiąże się z nim bowiem wieczerza wigilijna – ją podniosłość, duża ilość przygotowywanych potraw oraz niepisane zasady dotyczące kultury zachowania się przy stole. Na nim koniecznie powinno znaleźć się sianko i biały opłatek. Kultywowana jest również zasada, aby zostawić jedno puste miejsce dla nieznajomego. W wielu domach nadal żywy jest zwyczaj wspólnego, rodzinnego kolędowania, po którym domownicy idą razem na Pasterkę.

To wszystko wiąże się z wigilią, a jakie tradycje łączą się z samymi świętami?

Boże Narodzenie zwyczajowo było uważane za tak ważne święto, że należało obchodzić je w atmosferze powagi, przestrzegając zwyczajowych zakazów wykonywania w nim nawet takich prac, jak zamiatanie, rąbanie drew, a nawet gotowanie ograniczając do odgrzania wcześniej sporządzonych potraw. Nie wolno było chodzić po wsi ani przyjmować w domu gości.

A kiedy odwiedzano znajomych?

Ta tradycja zarezerwowana była dla drugiego dnia świąt. Zwyczajowe odwiedziny krewnych, sąsiadów, zalotników następowały dopiero „na Szczepana”. W tym dniu również obsypywano się nawzajem owsem, na pamiątkę ukamienowania pierwszego świętego. Owies wciąż święci się w tym dniu w podtarnowskich kościołach. Zachłyśnięcie się kulturą zachodu na szczęście nie wyparło naszych tradycji. Niektóre na nowo wracają do łask, co jest zasługą między innymi odradzających się kół gospodyń wiejskich.

FLESZ - Ile w tym roku wydamy na święta? Jak zamierzamy je spędzić?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tuchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto